piątek, 2 sierpnia 2013

OFFICE // BOOKSELF // BOOK // BLUE

Znowu betonowa ściana, znowu kolor, ale tak dla odmiany zapraszam dziś na recenzję... książki.! Bo lubimy czytać i w naszym domu zawszę znajdzie się miłe dla oka miejsce dla książek.


fot. ELLE



Ta książka jest z nami już od roku i z przyjemnością do niej wracamy. A wszystko zaczęło się od tego, iż… pewnego dnia surfując po sieci, od linku do linku, natrafiłam na zapis video panelu dyskusyjnego "Co powiedzieć dziecku?" [tu] nt. dziecięcej ilustracji.  Mówiono o problemach z ilustracją w Polsce, przesycie grafiki wektorowej, rysunku odręcznym, o metaforycznym projektowaniu, granicach, o funkcjach książek dla dzieci... Wspomniano o publikacji teoretycznie dla dzieci, a  praktycznie   raczej   dla   dorosłych. "Złe sny" Oli Cieślak. Zabawa słowem i obrazem w jednym. Sprawa wydała się dość ciekawa - trzeba sprawdzić to osobiście.

Zgadzam się z autorką i Januszem Korczakiem "Nie ma dzieci - są ludzie". Myślę, że za jej pomocą możemy nauczyć małego człowieka myśleć abstrakcyjnie, wyjść poza ramy lektury. Nie wszystko jest i musi być dosłowne. Że słodki to nie tylko smak, ale mogę być także słodkie słówka, czyli coś miłego. Że zrobić z kogoś marmoladę to nie znaczy przetworzyć go  na  dżem…  i tak dalej, i tak dalej… Maluszkom cierpliwie tłumaczyć, a z tymi starszymi bawić się słowem, może wymyślać i ilustrować inne frazy? Mądra książka z inspirującą otoczką, zdecydowanie lubimy, świetnie się przy czytaniu bawimy i złych snów się nie boimy.







one-pieces GAP // bedclothes IKEA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09 10